Na DVD mam wersję z masą dodatków, ale film jest w wersji kinowej.

Oglądałem kiedyś wersję reżyserską i pamiętam scenę w której więźniowie w trakcie buntu rozczłonkowują ciało McClusky'ego i paradują z jego kończynami i głową nadzianymi na jakieś żerdzie. Scena ta wywołała u mojej żony głęboką odrazę, a u mnie salwę śmiechu.

Nie dam głowy ale wydaje mi się, że w wersji reżyserskiej znalazła się też scena w której Mickey i Mallory pokąsani przez grzechotniki po zabiciu szamana jadą do kina dla zmotoryzowanych przed wycieczką do apteki.

Poza tym fajnie jest obejrzeć wywiad ze Stone'm (którego filmy ogólnie lubię, nie przepadam natomiast za nim samym jako manifestującym swoje pacyfistyczno - lewackie poglądy, tak na kinowym ekranie jak i w wywiadach), mam wrażenie, że wiele osób postrzegających ten film zbyt dosłownie mogłoby dowiedzieć się "co autor miał na myśli"

Sam film, oprócz wielu zawartych w nim symboli i alegorii, jest satyrą, krytyką i pastiszem amerykańskiego stylu życia lat 90, choć diametralnie innym od konwencji np. Falling down.

BTW - na płycie wśród dodatków można znaleźć sceny usunięte wraz z komentarzem Oliviera Stone i alternatywne zakończenie.

Kino dla zmotoryznowanych ? To moze jakas scena ktora nie byla umieszana w zadnej wersji bo nie przypominam sobie.

Sceny z kinem nie ma w wersji Director's Cut. Wiem, bo oglądałem.

ja pamiętam jeszcze dwie kwestie w wersji reżyserskiej
w scenie w barze kiedy Malory "zamiata podłogę" "podrywaczem" Mikey obcina palce jego kompanowi i jego palce widać na butach
w jednej ze scen buntu strażnicy są torturowani przez więźniów w kuchni więziennej - z tego co pamiętam jeden zostaje wsadzony do zmywarki ... i jeszcze kilka innych scen
jednak nie robi to żadnej różnicy w odbiorze filmu

http://www.movie-censorship.com/report.php?ID=53603
i wszystko jasne