Do tej pory myślałem, że jedynymi filmami, które wzbudzały u mnie mętlik w głowie i wprowadzały w stan zamysłu, głębszej refleksji to "The Imaginarium of Doctor Parnassus", czy też "Donnie Darko". Jednak po obejrzeniu "Natural Born Killers" jestem w stanie stwierdzić, że winduje on ponad tamte dzieła. Dość trudny film, powiedziałbym, że nawet ciężki, ale po analizie poszczególnych scen jest się w stanie doszukać wielu, wielu moralnych, jaki i niemoralnych wartości. Chociażby sam fakt brutalnego, anarchicznego, psychodelicznego, pełnego przemocy, gwałtu, ucisku podkładu, film zawiera w sobie cząstkę miłości, która to wiedzie naszych głównych bohaterów przez ich "ścieżki" życia. Ten dość nowatorsko wykonany film wnosi sporą ilość motywów. Widziałem, że dużo ludzi negatywnie ocenia ten film, a może dlatego, że nie dostrzegają, co chce przekazać nam twórca dzieła ? Może dlatego, że przerasta ich miałkie umysły i powoduję totalną dezorganizację w mózgach ? Sam przyznam, że robiłem sobie parę przerw podczas oglądania tego filmu, jednak nie oceniam go, jakby był śmieciem. Film ukazuje nam również to, jak bardzo ludzie mogą być pazerni, okrutni, a nade wszystko jak bardzo są żądni krwi, najświeższych informacji gdzie, kto i kogo zabił; ukazuje on ludzką naturę, jak i tą ukrytą naturę - naturę dzikości, zezwierzęcenia, bestialstwa, bezwzględności. Mógłbym wymieniać jeszcze więcej motywów, ale proponuję wam, abyście to sami spróbowali dostrzec to, co tak naprawdę autor mógł mieć na myśli. Poza wszystkimi powyższymi aspektami dodam, że muzyka w filmie rewelacyjna, a dodane elementy stylu noir sprawiają, że jest on jeszcze bardziej "pikantniejszy". Ode mnie 6,5 (7) / 10.